MIOT A - Gray x Meg, A nie dlatego, że pierwszy, tylko bardzo istotny, gdyż po raz pierwszy znam oboje rodziców osobiście, mieszkaja ze mną i mogłam w szczeniakach zauważać ich cechy. Jak widac na załączonym obrazku - wszystkie szczenięta urodziły się merle.
1. Alaska - A Snow-Crested Cockatoo from Mareeba Bushland, to pierwsze w życiu dziecko Graya i pierwsza córka. Jej charakter i budowa to moje prywatne marzenie o psie idealnym

A teraz oddam głos Kasi, właścicielce Alaski:

  • Nasza Alasia jest bardzo pogodnym i otwartym psem. Można rzec, że jest przyjacielem wszystkich żyjących stworzeń. Nie ma człowieka, a także zwierzęcia z którym nie chciałaby się bawić. Czasami tylko nie rozumie, dlaczego nie wszystkie zwierzątka chcą się z nią bawić tak samo świetnie jak ona z nimi 😉 
  • Jest bardzo bystra i zdolna,  szybko się uczy i uwielbia prezentować zestaw sztuczek, zwłaszcza za smakowitą nagrodę. Łasuch z niej ogromny, a mimo to jest najdrobniejszą suczką w miocie. Jest też moim cieniem, chodząc za mną krok w krok, jak na prawdziwego psiego rzepa przystało 🙂 Potrafi  swym psim urokiem domagać się dużej ilości uwagi, nieustannie nosząc do zabawy swoje ulubione ringo. 
  • Bardzo cieszy nas fakt, iż Alaska to pies cichy, prawie nie szczeka, chociaż niezadowolenie lubi manifestować wokalizacją. Od początku w naszym domu zostały wyznaczone dla niej granice i trzeba przyznać, że je respektuje i nie próbuje przekraczać. Pokornie zaakceptowała również klatkę kennelową, zostając w niej nigdy nie wykazuje oznak lęku separacyjnego. W domu, w trybie codziennej egzystencji potrafi się szybko i skutecznie wyciszyć, przy czym zawsze pozostaje w trybie czuwania sprawdzając każdy niepokojący dźwięk, ruch czy podmuch powietrza 😉 Jest wspaniałą towarzyszką  i nikt nie wyobraża sobie życia bez niej.
2. Jako drugi urodził się chłopiec blue merle - Anakin Skyrunner from Mareeba Bushland, w domu Arven. W hodowli był strasznym rozrabiaką - stąd imię, natomiast wyrósł na bardzo posłusznego i zrównowazonego psa, który pięknieje z każdym dniem i coraz bardziej przypomina tatę, Graya.

Ania o swoim podopiecznym: Od kiedy mamy Arvena to zdecydowanie nie doskwiera nam nuda. Nasz chłopak uwielbia każdą wodę, więc nie przejdzie obojętnie obok stawu, rzeki, jeziora czy kałuży. Zawsze ze spaceru wraca brudny, ale brudny pies to szczęśliwy pies! Jest bardzo inteligentny, ale denerwuje się jak coś mu nie wychodzi. Bardzo szybko się uczy, ale próbuje naginać zasady dla własnych korzyści. Zdarza się, że jest uparty (bardzo często) i niecierpliwy. Można go też nazwać cieniem – zero prywatności, wszedzie za nami łazi. Długi spacer? 10min drzemki i pies jak nowy. Nie spodziewaliśmy się, że tak bardzo będzie pokazywał emocje wzrokiem i postawą ciała, przez to w większości przypadków wiemy, co od nas chce. Najlepsza zabawa to zabawa w chowanego! Bardziej niż wysiłek fizyczny męczy go myślenie. W naszym przypadku musieliśmy być bardzo cierpliwi i konsekwentni. Na spacerach pilnuje nas i sprawdza czy wszyscy są. Posiada niesamowity urok osobisty i zawsze podczas spaceru znajdzie się osoba, która powie „Ale piękny piesek” a my zawsze odpowiadamy: „Gdyby tylko był taki grzeczny jak piękny!”. Bardzo się do niego przywiązaliśmy i stał się naszym członkiem rodziny. Jak ktoś chciałby zapoznać się z rasą i zobaczyć naszego wariata to zapraszamy na wspólny spacer. Mieszkamy niedaleko Krakowa. Arven jest świetnym modelem i ma swojego instagrama: arven.the.aussie

z bratem Aslanem
3. A Red Roo from Mareeba Bushland - Austin

Marta o swoim przyjacielu: Austin – nasz ukochany grubasek – uwielbia przytulanie i mizianko, jest bardzo towarzyski, a kontakt z człowiekiem ceni sobie nade wszystko. Jest mega przyjaznym, wesołym i baaardzo przylepnym psem. Nie szczeka – co jest dla nas bardzo ważne, ponieważ mieszkamy w bloku 🙂 Bardzo dużym zaskoczeniem było dla mnie zapotrzebowanie na ruch – w końcu to aussie, więc nastawiona byłam na niespożyte zapasy energii. Jednak w naszym przypadku już 40-minutowy spacer jest w stanie „wymęczyć” pieska, który w domu pięknie odpoczywa i potrafi się wyciszyć (a to wcale nie jest typowe dla OA, które z reguły potrzebują naprawdę sporej dawki ruchu). Mimo swojej mocnej budowy Austin jest bardzo zwinny i skoczny, uwielbia aportować. W przyszłości planujemy agility; teraz skupiamy się na nauce komend i różnych sztuczek. Jest to samiec w typie „synuś mamusi” – niedominujący, pięknie utrzymuje kontakt wzrokowy, zawsze chce być blisko. I to chyba kocham w nim najbardziej. To mój wymarzony, upragniony, najpiękniejszy na świecie rudzielec, o wspaniałym usposobieniu i charakterze.

4. A Rainbow Lorikeet from Mareeba Bushland - Adelaide - Adel

Aga o Adel: Adel jest silnie związana ze swoją rodziną (stadem), ale wręcz obsesyjnie wpatrzona w jednego pana; – bardzo karna, chętna do współpracy, nieustająco oczekująca nowych komend, chętnie wykonująca każde polecenie, ale wyraźnie uznaje przewodnictwo tylko jednej osoby (pana), w stosunku do reszty rodziny jej karność znacznie spada; – uwielbia dzieci, nigdy pierwsza nie nudzi się zabawą z nimi, jest wobec nich bardzo łagodna, bawi się delikatnie nie wyrządzając żadnej krzywdy dzieciom bez względu na ich wiek, wyraźnie zapamiętuje któremu dziecku jaka forma aktywności najbardziej odpowiada i sama tę aktywność z danym dzieckiem inicjuje; – niezwykle żywiołowa, jednak potrafiąca się błyskawicznie wyciszyć (np. na komendę); – bardzo spragniona kontaktu fizycznego, uwielbia być przytulana i sama często przychodzi, żeby się choć na chwilę przytulić; nie przegapi żadnej okazji, żeby się wpakować na kolana, a jeśli kolana są za małe żeby się na nich zmieścić (np u najmłodszej córeczki), to położy na nich chociaż jedną łapę, albo głowę; – łagodna i chętna do kontaktu z osobami obcymi (zarówno na terenie zewnętrznym, jak i w stosunku do osób wchodzących na jej posesję), przy czym niezaczepiana przez innych na terenie zewnętrznym raczej ich zupełnie ignoruje, natomiast przy próbie nawiązania kontaktu przez osobę obcą reaguje przyjacielsko i nie gardzi posmyraniem za uchem; – bardzo inteligentna, chętnie się uczy w zasadzie wszystkiego: od aportowania piłeczki po naukę chodzenia na ringówce; – na chwilę obecną nie zauważam żadnych predyspozycji na psa stróżujacego; – bardzo łagodna w stosunku do zwierząt innych ras (również bardzo małych); – przyjacielsko nastawiona do obcych psów spotykanych na terenie zewnetrznym; – w stosunku do drugiego psa w stadzie, w dodatku sporo większego, wpada bardzo łatwo w kosmiczną ekscytację, ustala według własnego uznania relacje przypominającą bitwę dwóch tytanów (choć dla postronnej osoby wygląda to przerażająco, psy nigdy nie wyrządziły sobie najmniejszej krzywdy), każdego dnia podejmuje próby zdominowania drugiego psa i przejęcia kontroli (na chwilę obecną nieudane); – pies bardzo hałaśliwy w kontakcie z drugim psem w stadzie i całkowicie milczący we wszelkich innych okolicznościach i sytuacjach; – pies o bardzo duzym temperamencie i dużej potrzebie aktywności zorganizowanej, pozostawiony sam sobie szybko znajduje sobie sam zajęcie, jest w tym niezwykle pomysłowy i zazwyczaj są to działania o charakterze destrukcyjnym 😉 Trudności wychowawcze: – na samym początku po dołączeniu do naszej rodziny pies miał bardzo silny instynkt zatrzymywania wszystkiego co się rusza poprzez łapanie w zęby dziecięcych nóżek, ubrań, kółek od rowerków – zachowanie wyeliminowane bez problemu i w pełni w przeciągu dwóch tygodni – bardzo silna koncentracja na drugim psie podczas wspólnej zabawy i treningu, pies większą uwagę przywiązuje do drugiego psa niż do swojego pana; jest to jedyna okoliczność, kiedy występuje trudność w egzekwowaniu wykonania polecenia przez psa; w zasadzie dopiero w ósmym miesiącu udało się częściowo przekierować uwagę psa przy aportowaniu z drugiego psa na samą rzuconą piłeczkę (wcześniej pies podejmował wyłącznie próby przyprowadzenia drugiego psa, a nie przyniesienia piłeczki). Podsumowanie: Adel jest z nami od sześciu miesięcy. Nie uczęszczała do psiego przedszkola i nie korzystaliśmy z profesjonalnego szkolenia, a mimo to, bazując wyłącznie na codziennym, konsekwentnym i pełnowymiarowym (zarówno czasowo, jak i w kontekście różnych okoliczności) obcowaniu i współżyciu z psem, jest on dzisiaj niezastąpionym, wspaniale ułożonym towarzyszem naszej rodziny, bez którego zarówno codzienne spacery, zabawy w ogrodzie, czy nawet wypad na lody do galerii handlowej nie miałyby już dla nas tego samego sensu i uroku.

5. Aslan The Wombat

Pani Karolina: Aslan jest cudownym psem rodzinnym, ukochanym przez wszystkich. Z łatwością zdobył serca nawet
najbardziej zwierzęco-opornych członków rodziny. Jest psem kochającym człowieka i chciałby z nim
przebywać wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. Zwykle jest to urocze, ale czasem bywa też męczące.
Nigdy nie ma dość przytulasków i głasków. Uwielbia wszelkiego rodzaju interakcje z człowiekiem:
szarpanie, aportowanie, ćwiczenie komend – za niektóre ulubione smaki jest gotowy na wszystko.
Jest to jednakże pies, który nie znosi nudy – chwile nudy są natychmiast wykorzystywane na
czynności niezbyt pożądane. Większość szkód, które udało mu się wyrządzić, powstało właśnie z
powodu nudy i/ lub braku kontroli z naszej strony. Pies ma bardzo silne poczucie przynależności do
stada – rodziny. W sytuacji, gdy się rozdzielamy na spacerach, Aslan bardzo się niepokoi, nie może
zdecydować z kim chciałby pójść, bo zawsze najlepiej czuje się, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Jest
najlepszym „kumplem” mojej 4-latki, jest to miłość ogromna oraz więź niepojęta i niepowtarzalna,
jednak wymaga to nieustannej kontroli z naszej strony, dla bezpieczeństwa obojga. Od 5. m-ca
pracujemy z trenerem obedience. Dla osób, które nie miały dotychczas zbyt wiele do czynienia z
psami, tak jak my, jest to absolutna konieczność, zwłaszcza w przypadku tej rasy. Pozwoliło nam to
uniknąć wielu błędów wychowawczych, gdyż pies ten uczy się bardzo szybko wszelkich komend, ale
złych zachowań uczy się z prędkością światła. Regularny trening pod okiem trenera spowodował
również, że pies jest przyjemny w kontaktach, nie sprawia żadnych problemów na spacerach. Aslana
możemy zabrać ze sobą praktycznie wszędzie, niczego się nie boi, ze spokojem toleruje nowe dla
niego miejsca, ludzi i zwierzęta. Jest to efektem ogromnej pracy całej rodziny, pracy nieustającej,
pracy z której nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę decydując się na psiego członka rodziny.
Chcielibyśmy za niedługo spróbować swoich sił w psim frisbee, myślę że sprawi nam to wszystkim
dużą radość. Tymczasem cieszy nas każdy dzień z Kudłatym i nikt już nie pamięta, nie wyobraża sobie,
jak to było bez niego.

6. Aurorafrom Mareeba Bushland - Azja - Najaktywniejszy pies miotu!

Krzysztof o Azji:

Opisując Azję czuje się zobligowany, aby zacząć od jej ogromu energii, ponieważ jest niewątpliwie najaktywniejszą z miotu. Jednakże za jej niekończącymi się bateriami podąża niekończąca chęć współpracy. Sztuczki i komendy przyswaja w mgnieniu oka. Z niecierpliwością czeka na nowe zadanie, pracę, czy też zabawę. Uwielbia swobodnie eksplorować podczas wspólnych przygód, gdzie chętnie, często z odrobina podekscytowania testuje swoje limity prędkości i zwinności. Przy wszelkich szaleństwach spacerowych, zachowuje dużą rozwagę i jasność umysłu w starciu z nowymi dla niej okolicznościami. Z łatwością komunikuje swoje potrzeby na pieszczoty, czy chęć do aktywności fizycznej, której zdecydowanym faworytem jest frisbee. Azja kocha wodę, jeśli brodzenie w jeziorze byłoby możliwe cały rok, każdego dnia wracałaby umorusana przyjeziornym błotem. Jedyne co kocha bardziej to buziaki, seria wieczornych całusów jest dla niej najlepszym sposobem na wyciszenie.

A Smiling Dingo from Mareeba Bushland - Aston Martin

Młoda, ale dojrzała opiekunka Astona mówi o nim tak: Aston. Stonek. Stonio. Skarbek. Niezależnie jak go nazywam jest najlepszym wyborem w moim życiu. Jest moim największym przyjacielem, wymarzonym, długo oczekiwanym Skarbem. Najspokojniejszy z miotu- to była dla mnie bardzo ważna cecha i Aston jest stworzony do przytulania. Czeka aż wrócę ze szkoły i domaga się swojej porcji pieszczot. Co wcale nie oznacza, że nie jest rozbrykanym rozrabiaką, o nie! 🙂 Mój Astonek jest bardzo przyjacielski i towarzyski- z każdym próbuje się zaprzyjaźnić, zarówno na spacerze, jak i na naszym podwórku. Jeśli ktoś wchodzi, znaczy przyjaciel:) Uwielbia skakać i pokonywać przeszkody a odnajdywanie ukrytych smaczków to ulubiony sposób, by zająć jego psią głowę. Myślimy z Astonem w przyszłości o noseworkingu lub o agility. Stonek uwielbia wodę i wykorzystuje każdą okazję, by się zamoczyć- od kałuży, przez polny rów aż po jezioro. Jedynie woda w wannie nie budzi jego entuzjazmu. Jest świetnym kompanem podróży, uwielbia jeździć samochodem. Gdy tylko ruszamy na spacer tęsknie zerka w stronę auta. Aston jest typowym Aussie- potrzebuje codziennej sporej dawki zabawy, biegania, ale też pracy głową. Bywa też zadziorny i zaczepny, szczególnie wobec mojego młodszego brata Janka. Zachowują się jak typowi bracia- jak się bawią to na całego, ale jak się kłócą, do akcji musi wkroczyć mama:) Z rzeczy nad którymi musieliśmy mocno popracować to podgryzanie rękawów i nogawek. Dziś już ten etap mamy za sobą, wraz z wymianą ząbków skończyły się takie szczenięce zabawy. Podsumowując Aston to mój największy Skarb. Ma super charakter i jest cudownym przyjacielem. Jest wpatrzony we mnie i uwielbia moje towarzystwo. Tak samo jak ja jego;)

Ambu The Rescued Koala from Mareeba Bushland

Ambu, ma nieprzypadkowe imię. To cudowne dziecko tego miotu. Meg zawsze rodziła naturalnie i bezproblemowo, ale tym razem widziałam, że coś jest nie tak. Okazało się, że bracia Ambu i Aston byli splątani łożyskami. Konieczna była cesarka i Ambuś na poczatku nie miał odruchu ssania i karmiony był kozim mlekiem strzykawką. Na szczęscie już następnego dnia nadrobił  odpychając rodzeństwo w stołówce. Dziś jest przepieknym samcem,  który zwraca uwagę wszystkich. Ania tak go przedstawia: Nasza trenerka, która sama ma hodowle Aussie, mówi, że nigdy nie spotkała psa tej rasy z takim charakterem – jest spokojny, posłuszny i pieknie pracuje. Na codzień daje nam wiele radości. Nie jest agresywny, szuka kontaktu, dla dzieci przylepa.  Praktycznie nie szczeka. Naprawdę jest bardzo grzeczny, nawet na wyprawach do stolicy był ekstra spokojny i jego zachowanie napełniło nas dumą. Jedynie jak wracam z delegacji to radości i szaleństwa nie ma końca. Bardzo go wszyscy kochamy!